Alonso przed Vettelem
Treść
Hiszpan Fernando Alonso (Ferrari) przerwał hegemonię Sebastiana Vettela, wygrywając wczoraj na torze Silverstone Grand Prix Wielkiej Brytanii, dziewiątą eliminację mistrzostw świata Formuły 1. Niemiec z Red Bulla mimo to zwiększył przewagę nad drugim w klasyfikacji generalnej kierowcą. Swego kolegę z zespołu, Australijczyka Marka Webbera wyprzedza aż o 80 punktów.
Weekend na Silverstone rozpoczął się dość zaskakująco. Co prawda w kwalifikacjach najszybsze były bolidy w barwach Red Bulla, co nikogo nie zdziwiło, ale najlepszego czasu nie uzyskał Vettel, lecz Webber. Niemiec w obecnym sezonie przyzwyczaił do tego, że w sobotę nie ma sobie równych, był najlepszy w siedmiu wcześniejszych bitwach o pole position, przegrywając ją tylko raz. Teraz musiał zadowolić się "tylko" drugim miejscem. Z drugiej strony najmłodszy w historii mistrz świata wiedział dobrze, że na Silverstone zwycięzcy kwalifikacji niekoniecznie brylują później w wyścigu. W ostatnich dziesięciu latach tylko trzej kierowcy najszybsi w sobotę zwyciężali także dzień później. Kwalifikacje znów nie przyniosły przełomu, jeśli chodzi o ekipę Lotus-Renault. Rosjanin Witalij Pietrow i Niemiec Nick Heidfeld odpadli w drugiej ich części.
Początek niedzielnych zmagań należał do Vettela. Niemiec chwilę po starcie wyprzedził Webbera i pomknął do przodu. Australijczyk o mało nie spadł na trzecie miejsce, zaciekle atakowany przez Alonso, ostatecznie się wybronił. To była zapowiedź wielkich emocji, których w wyścigu było aż nadto. I to nie tylko na torze, ale również w alei serwisowej. Na 28. okrążeniu pewnie prowadzący Vettel zjechał do pit-stopu, aby wymienić opony, podążył za nim Alonso. Mechanicy Red Bulla mieli problemy, zatrzymali swego kierowcę aż przez 11 sekund, w konsekwencji Niemiec spadł na trzecie miejsce. To nie był jedyny poważny błąd panów w boksach. Na 40. okrążeniu jeden z nich nie dokręcił koła w bolidzie Jensona Buttona (McLaren), przez co Brytyjczyk musiał wycofać się z rywalizacji. Najlepiej kłopoty Vettela wykorzystał kapitalnie dysponowany Alonso. Awansował na pierwsze miejsce i już go nie oddał, podążając do mety doskonałym tempem. W końcówce tuż za jego plecami doszło do bratobójczego pojedynku Vettela z Webberem, Australijczyk zaciekle atakował Niemca, aż w końcu dostał jednoznaczny sygnał od szefów teamu, by zaprzestać. Na pochwały zasłużył czwarty Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren), który startował z dziesiątego miejsca i pokazał świetną, odważną jazdę. Na dobrej, ósmej pozycji finiszował Heidfeld (pamiętając o bardzo słabym występie w kwalifikacjach), dwunastą zajął Pietrow. To jednak wyniki odbiegające od oczekiwań zespołu Roberta Kubicy. Brak Polaka cały czas jest w nim aż nadto odczuwalny.
Piotr Skrobisz
Wyniki:
1. Fernando Alonso (Hiszpania, Ferrari) 1.28,41,196 godz., 2. Sebastian Vettel (Niemcy, Red Bull-Renault) strata 16.5 s, 3. Mark Webber (Australia, Red Bull-Renault) 16,9, 4. Lewis Hamilton (Wielka Brytania, McLaren-Mercedes) 29,9, 5. Felipe Massa (Brazylia, Ferrari) 29,0, 6. Nico Rosberg (Niemcy, Mercedes) 1.00,6 min, 7. Perez (Meksyk, Sauber) 1.05,5, 8. Nick Heidfeld (Niemcy, Lotus-Renault) 1.15,5, 9. Michael Schumacher (Niemcy, Mercedes) 1.17,9, 10. Jaime Alguersuari (Hiszpania, Toro Rosso) 1.19,1.
Klasyfikacja generalna mistrzostw świata:
1. Vettel 204 pkt, 2. Webber 124, 3. Alonso 112, 4. Hamilton 109.
Nasz Dziennik 2011-07-11
Autor: jc