Bez wątpliwości
Treść
Koszykarze Asseco Prokomu Gdynia pokonali wczoraj w Zgorzelcu Turów 81:56 (23:20, 19:17, 20:13, 19:6) w trzecim meczu finału mistrzostw Polski i w toczonej do czterech zwycięstw rywalizacji objęli prowadzenie 2:1.
Turów po poniedziałkowym, niespodziewanie wysokim zwycięstwie w Gdyni chciał pójść za ciosem, przybliżając się do historycznego tytułu. Tym razem jednak broniący go Prokom zagrał konsekwentnie i z niezwykłą koncentracją od pierwszej do ostatniej minuty, nie pozwalając sobie na chwile słabości. W całym meczu gospodarze prowadzili tylko... dwa razy. Na samym początku, gdy w 1. minucie po "trójce" Daniela Kickerta było 3:2, ale rywale błyskawicznie odskoczyli, zdobywając osiem punktów z rzędu. Zdenerwowany trener Jacek Winnicki błyskawicznie poprosił o czas. Jego podopieczni właściwy rytm znaleźli jednak dopiero w końcówce kwarty, gdy zmniejszyli stratę do dwóch punktów. Na początku trzeciej wyrównali, w 18. minucie ku uciesze kibiców objęli prowadzenie 37:35. Drugi i ostatni raz w meczu. Od tej pory dominowali, i to bezdyskusyjnie, przyjezdni, którzy systematycznie powiększali przewagę.
Prokom wygrał zdecydowanie, zasłużenie, będąc zespołem lepszym. Gdynianie przewyższali gospodarzy w grze pod tablicami, obronie, byli dużo skuteczniejsi w ataku. Czwarte spotkanie zostanie rozegrane jutro. Turów, myśląc o tytule, musi zwyciężyć.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-05-13
Autor: jc