Kongres założycielski w marcu
Treść
Partia z nazwiskiem Zbigniewa Ziobry jest w stanie wejść do  Sejmu - są przekonani politycy Solidarnej Polski. Już w marcu odbędzie  się zjazd założycielski nowego ugrupowania. Zapewne pod zmienioną nazwą. 
Na  przełomie marca i kwietnia odbędzie się kongres założycielski partii  Solidarna Polska. - To prawda, przygotowujemy kongres, struktury,  statut, szykujemy wszystko na start partii - potwierdza lider Solidarnej  Polski europoseł Zbigniew Ziobro. Jak zapewnia, atmosfera w środowisku  politycznym, które wyłoniło się po wyrzuceniu go z PiS, jest "dobra i  optymistyczna".
Przedstawiciele SP informują, że struktury partii  powstają w każdym okręgu wyborczym. - Są to oczywiście struktury  tymczasowe. Partia jeszcze formalnie nie powstała, nie mamy statutu.  Zainteresowanie jest jednak spore, ponieważ stanowimy zespół, który wie,  czego chce. Część ludzi szuka teraz w polityce alternatywy, a my  właśnie taką alternatywę dla obecnego systemu stanowimy - tłumaczy poseł  Andrzej Dera. Jak mówi, do Solidarnej Polski zgłaszają się nierzadko  ci, którzy działali wcześniej np. w PJN, a także w LPR lub innych  formacjach prawicowych.
Ostatnie sondaże wyborcze pokazują, że  Solidarna Polska choć ma poparcie małe, to jednak rosnące. Z badania  przeprowadzonego przez OBOP wynika, że formacja ta otrzymała tylko 2  proc. wskazań respondentów. Natomiast w sondażu przeprowadzonym przez MB  SMG/KRC ugrupowanie Zbigniewa Ziobry może liczyć na 5-procentowe  poparcie.
Sam lider jest z tych wyników zadowolony. - Tym bardziej że  partia formalnie jeszcze nie ruszyła - podkreśla Ziobro. Jak się  okazuje, politycy zlecili OBOP jeszcze jedno badanie preferencji  wyborczych, w którym zamiast nazwy Solidarna Polska znalazło się również  nazwisko jej lidera. Otóż na "partię Zbigniewa Ziobry" swoje głosy  oddałoby ponad 5 proc. respondentów.
- Okazało się, że gdy nazwisko  jest wybite w nazwie, przekraczamy na dzień dzisiejszy próg wyborczy -  informuje lider ugrupowania. Już podczas ostatniej kampanii wyborczej  kandydaci, którzy startowali z list Prawa i Sprawiedliwości, a którym  poparcia na spotkaniach wyborczych lub poprzez wspólne pozowanie do  zdjęć na wyborczych plakatach udzielił były minister sprawiedliwości,  zdobywali sporo głosów. Wystarczająco wiele, by nawet z dalszych pozycji  dostać się do parlamentu. Po rozłamie w partii i opuszczeniu jej przez  Zbigniewa Ziobrę, Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego to właśnie z  popularnością i rozpoznawalnością lidera wiązano największe nadzieje na  zbudowanie nowej, rozpoznawalnej wśród potencjalnych zwolenników  formacji politycznej. 
- Sondaże dają nam spore nadzieje. Widać, że  wzbudzamy ciekawość ludzi. Platforma gwałtownie traci poparcie, Prawo i  Sprawiedliwość nie wychodzi poza swój elektorat. Stąd to jest szansa  oraz oferta, również dla tych, którzy w ogóle nie głosują. A to połowa  uprawnionych do głosowania - dodaje Andrzej Dera.
Od kilku tygodni  politycy Solidarnej Polski prowadzą rozmowy również z innymi  środowiskami znajdującymi się poza Prawem i Sprawiedliwością. -  Pozytywnie zakończyły się rozmowy z Ludwikiem Dornem. Prowadzimy również  rozmowy z Markiem Jurkiem, a także liczne indywidualne negocjacje z  osobami chcącymi z nami współpracować - mówi Ziobro, który po raz  kolejny powraca do wizji dwóch ugrupowań, które mają szanse na  zbudowanie koalicji mogącej przejąć władzę. - Chcemy wrócić do sytuacji z  2005 roku, gdy dwie partie prawicowe doprowadziły do objęcia rządów -  dodaje europoseł. Rozmowy z SP prowadzi m.in. Prawica Rzeczypospolitej. -  W grudniu zadeklarowaliśmy współpracę z Solidarną Polską. Zarówno  ściślejszą, jako jedna formacja, jak i luźniejszą, na warunkach, jakie  będą odpowiadać naszym kolegom. Moim zdaniem, lepsze jest budowanie  szerokiej partii republikańskiej - podkreśla Jurek. Finał rozmów ma być  znany w przyszłym tygodniu. - Wszystko zależy od kolegów, i to oni  zdecydują, czy do takiej współpracy doprowadzić, czy nie - podkreśla. -  Kwestię nazwy pozostawiamy kolegom. Zbigniew Ziobro ma szanse zbudować  silny kierunek polityczny i zyskać poparcie z różnych stron, dlatego  nazwa formacji powinna odpowiadać zamierzeniom politycznym lidera, a nas  interesuje przede wszystkim treść. Nikt nie zgłaszał uwag do naszych  propozycji programowych - akcentuje były marszałek Sejmu.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik Wtorek, 14 lutego 2012, Nr 37 (4272)
Autor: au
