Mniej za nadgodziny
Treść
Związki zawodowe grożą masowymi protestami, jeśli parlament przyjmie projekty nowelizacji kodeksu pracy, które obniżają wysokość wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach i wydłużają okres rozliczeniowy czasu pracy. Koalicja rządowa te groźby ignoruje, bo sprawa nowelizacji kodeksu pracy znalazła się w porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu.
Proponowanym przez rządzących zmianom zapisów kodeksu pracy stanowczo sprzeciwiają się związki zawodowe żądające wycofania projektów z Sejmu i grożące – w razie niespełnienia oczekiwań – protestami na wielką skalę.
Rządowy projekt przewiduje m.in. wydłużenie okresów rozliczeniowych pracy z 4 miesięcy do 12 miesięcy oraz stosowanie tzw. ruchomego czasu pracy. Przedłużenie okresu rozliczeniowego maksymalnie do 12 miesięcy byłoby możliwe w układzie zbiorowym pracy lub w porozumieniu z zakładowymi organizacjami związkowymi bądź w porozumieniu zawieranym z przedstawicielami pracowników.
Pracodawca zaoszczędzi
Zapisy dotyczące ruchomego czasu pracy przewidują natomiast m.in., że pracodawca mógłby wyznaczać pracownikom różne godziny rozpoczynania pracy w poszczególne dni np. w ten sposób, iż w kolejnym dniu pracownik rozpoczynałby pracę o godzinie wcześniejszej niż w dniu poprzednim – taka praca nie byłaby uznawana za wykonaną w godzinach nadliczbowych.
Projekt posłów Platformy Obywatelskiej zakłada z kolei m.in. obniżenie dodatkowej stawki za pracę po godzinach: ze 100 proc. do 80 proc. w niedziele i święta, oraz z 50 do 30 proc. w dzień powszedni. Projekt przewiduje również, że pracodawca mógłby oddać dzień wolny pracownikowi nie tylko w aktualnym, ale także w kolejnym okresie rozliczeniowym.
Propozycje rządzących dotyczące zmian w kodeksie pracy uzasadniane są chęcią wpłynięcia na zwiększenie konkurencyjności firm, a poprzez to ułatwienie zachowania dotychczasowych i tworzenia nowych miejsc pracy.
Korzystanie z ruchomego czasu pracy ma natomiast na celu – jak próbuje się przekonywać o tym w uzasadnieniu do projektu – „łatwiejsze godzenie życia zawodowego z osobistym” oraz „zwiększenie przestrzeni porozumień zawieranych przez pracodawców i reprezentację pracowników”.
Wstępny porządek obrad najbliższego posiedzenia Sejmu zakłada także rozpatrzenie senackiej propozycji zmiany ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Nowelizacja zmierza do umożliwienia studentom lub doktorantom posiadającym Kartę Polaka – jako osobom ubezpieczonym – korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej w pełnym zakresie.
Pozwoli to na objęcie świadczeniami również studentów posiadających Kartę Polaka, lecz nie legitymujących się polskim obywatelstwem. Pozytywne stanowisko do nowelizacji zaprezentował rząd. Koszty, jakie niesie ze sobą nowelizacja, oszacowano na 2,5 miliona złotych rocznie.
Posłowie zajmą się również m.in. projektami ustaw zgłoszonymi przez posłów SLD – nowelizacją Prawa o ruchu drogowym zakładającą wprowadzenie obowiązku używania elementów odblaskowych przez wszystkich pieszych w czasie poruszania się po drogach po zmierzchu poza terenem zabudowanym. Sejm wysłucha też informacji ministra spraw wewnętrznych w sprawie realizacji w 2012 roku ustawy z dnia 24 marca 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców.
Co z sądami?
Porządek obrad może zostać uzupełniony o rozpatrzenie stanowiska Senatu do ustawy o okręgach sądowych sądów powszechnych zakładającej przywrócenie 79 sądów rejonowych zniesionych w wyniku reorganizacji dokonanej na podstawie rozporządzenia byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina na początku tego roku.
Senat głosami Platformy Obywatelskiej zarekomendował w czwartek Sejmowi odrzucenie ustawy uchwalonej przez izbę niższą w maju. W Sejmie przeciw ustawie głosowała jedynie PO. Do porządku obrad może także zostać włączony punkt poświęcony rozpa-trywanemu w trybie pilnym rządowemu projektowi o zmianie ustawy o systemie oświaty.
Zakłada on obniżenie opłaty za przedszkola od 1 września br. Inicjatywę w tej sprawie premier Donald Tusk zapowiedział podczas swojego ubiegłorocznego, „drugiego exposé”, po czym ogłosił przełożenie spełniania złożonej obietnicy o rok. Odłożenie zapowiedzi spotkało się z tak wielkim niezadowoleniem społecznym, iż premier obiecał, że jednak z zobowiązania się wywiąże.
Projekt zakłada m.in., że od 1 wrześniabr. za każdą dodatkową godzinę opieki przedszkolnej – ponad pięć bezpłatnych godzin – rodzice dzieci zapłacą nie więcej niż 1 złoty. Aktualnie gminy obciążają rodziców za pobyt dzieci w przedszkolu dłuższy niż 5-godzinny samodzielnie ustalanymi za to opłatami.
W zamian za ustawowe ograniczenie opłat rząd obiecuje samorządom przyznanie dotacji. Od września do końca roku kwota dotacji wynosić ma 414 złotych na dziecko, a w całym przyszłym roku – 1242 złote na jedno dziecko. W kolejnych latach kwota ta ma być korygowana o inflację.
Nasz Dziennik 10 czerwca 2013 (02:04)
Autor: bl