Opinia pełnowartościowa
Treść
 			Problemy w znalezieniu ekspertów, którzy zgodzili się  sporządzić opinię na temat pracy Biura Ochrony Rządu w kwietniu 2010 r.,  wynikały z faktu, że nigdy wcześniej takich opinii nikt nie wykonywał -  tłumaczy prokuratura. 
Według "Rzeczpospolitej", prokuratura miała trudności ze znalezieniem  autorów opinii na temat pracy BOR w czasie wizyt w Smoleńsku w kwietniu  2010 roku. Śledczy zwracali się do ekspertów z BOR, policji, ABW oraz do  środowisk naukowych, ale blisko 20 osób odmówiło, czy to z przyczyn  osobistych, czy merytorycznych. Opinię zgodzili się w końcu przygotować  płk Stanisław Kulczyński, oficer jednostek specjalnych, oraz ppłk  Jarosław Kaczyński, były wiceszef BOR.
Mimo trudności prokuratura pozytywnie oceniła końcową pracę biegłych.  Jak usłyszeliśmy, problemy w znalezieniu ekspertów z tego zakresu  wynikały m.in. z faktu, że wcześniej takich opinii w sprawie BOR nikt  nie wykonywał. Jak przyznała prok. Renata Mazur, rzecznik prasowy  Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, nie pamięta, by ktoś wcześniej  powoływał biegłych z tego rodzaju specjalności, a zatem trudno porównać,  czy odmowa sporządzenia opinii przez 20 osób to dużo. - W przypadku  innych dziedzin funkcjonuje coś takiego jak lista biegłych i są to  osoby, które same oferują swoje usługi. Nie można więc w taki sposób  porównać tej nietypowej sytuacji - zauważyła. Prokurator Mazur zapewniła  jednak, że dla prokuratorów przygotowana opinia jest pełnowartościowa.  Opinia biegłych na temat pracy BOR została wywołana w związku z  prowadzonym w warszawsko-praskiej prokuraturze wątkiem dotyczącym  niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy BOR przy przygotowywaniu  wizyty premiera i prezydenta w Katyniu w kwietniu 2010 roku. W  ekspertyzie jest lista 20 błędów, jakich dopuścili się funkcjonariusze  oraz szefowie Biura. Stała się ona podstawą do postawienia zarzutów  niedopełnienia obowiązków oraz poświadczenia nieprawdy gen. Pawłowi  Bielawnemu, wiceszefowi BOR. Równocześnie autorzy opinii stali się  obiektem ataków medialnych. Wskazywano m.in. na brak należytego  obiektywizmu ppłk. Kaczyńskiego. Sprawę na polecenie Andrzeja Seremeta,  prokuratora generalnego, analizowała Prokuratura Apelacyjna w Warszawie.  Niewykluczone, że wyniki kontroli zostaną ujawnione jeszcze w tym  tygodniu.
MA
Nasz Dziennik Piątek, 17 lutego 2012, Nr 40 (4275)
Autor: au
