Turów wyrównał
Treść
Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec pokonali Asseco Prokom Gdynia 54:48 (15:8, 11:10, 10:15, 18:15) w czwartym meczu finału mistrzostw Polski. W toczonej do czterech zwycięstw rywalizacji jest remis 2:2.
Przed sobotnim spotkaniem gospodarze byli pod ścianą. Wiedzieli, że porażka zredukuje ich szanse na tytuł do minimum, dlatego wyszli na parkiet szalenie zmobilizowani i zdeterminowani. Od początku grali z ogromnym zaangażowaniem, prowadząc od pierwszej minuty. Ich przewaga długo jednak nie przekroczyła dziesięciu punktów, odskoczyli dopiero w czwartej kwarcie. Kapitalnie broniąc, przez 2,5 minuty nie pozwolili gościom zdobyć punktu, sami odskoczyli na 47:35. Gdynianie się nie poddali, zdobyli sześć kolejnych punktów, jednak Turów nie wypuścił szansy z rąk. Wygrał, wyrównał stan rywalizacji, dzięki czemu wszystko może się w niej zdarzyć. - Zgadzam się, nie był to nadzwyczajny mecz (padło w nim najmniej punktów w historii finałów play-off), podobnie jak rywale nie trafialiśmy z czystych pozycji, ale i takie spotkania się zdarzają, gdy stawka jest najwyższa. Wygraliśmy walkę na tablicach, co okazało się kluczem do sukcesu - powiedział trener gospodarzy Jacek Winnicki. Prowadzący pokonanych Tomas Pacesas przyznał: - Przegraliśmy na własne życzenie, popełniając mnóstwo błędów.
Najskuteczniej wśród gospodarzy zagrał Daniel Kickert (16 pkt), po 9 dołożyli David Jackson i Torey Thomas. W Prokomie 13 pkt zdobył Daniel Ewing, 10 - Ronnie Burrell. Kolejne spotkanie odbędzie się jutro w Gdyni, szóste 20 maja w Zgorzelcu. Jeśli i one nie wyłonią mistrza, o tytule zadecyduje pojedynek numer siedem w Gdyni.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-05-16
Autor: jc